www.twilightgrarpg.fora.pl

Alice

Wjechałam na parking. Na szczęście jak na razie nic złego z samochodem Ema się nie stało... Zgasiłam silnik i wysiadłam z samochodu brata.
- Odzieżowy? - spytałam z uśmiechem.

Rosalie

/Forks

Wysiadłam wesoło z samochodu. Ruszyłyśmy z Alice do centrum.
- Oczywiście - powiedziałam wesoło i zaczełam się rozglądać.

Alice

- A więc chodźmy - pociągnęłam Rose do sklepu z ubraniami.

/Sklep odzieżowy

Blair Franco

Poszłyśmy w miejsce, gdzie nikt nie mógł nas zobaczyć. Wtedy rozpoczęłam.
- Rose, jest do twojej dyspozycji. Pytaj o co chcesz, odpowie na każde twoje pytanie. - powiedziałam z zadziornym uśmieszkiem.

Rosalie

/łobuwniczy Very Happy

Wyszyłam z dumą ze sklepu. Odeszłyśmy kawałek od ludzi. Stanęłam i spojrzałam na nie wyczekująco. Słysząc Blair zadałam Sophie jedno pytanie:
- co robiłaś z Emmettem? - nie miałam zbyt miłego tonu.

Sophie

/obuwniczy/
Stanęłam przed dziewczynami. Docierało do mnie wszystko co się stało, ale nie byłam pewna o co chodzi. Próbowałam zastanowić się o co chodzi, ale nic mi do głowy nie prychodziło.

Blair Franco

- Mów ! I nie zapomnij o niczym. - ponagliłam ją. Wiedziałam, że ja będę miała więcej cierpliwości niż Rose.

Rosalie

Czekałam w miarę spokojnie. Dłonie zacisnęłam w pięści.

Sophie

- Ale co mam mówić? - zapytałam retorycznie. Przecież nie zadały żadnego pytania, wiec nie wiedziałam o co chodzi. Westchnęłam cicho patrząc nieobecnym wzrokiem to na Blair to na Rosalie.

Blair Franco

- Co robiłaś dziś z Emmettem?! - ponowiłam pytanie Rose. Zaczynałam się niecierpliwić. Widziałam, że Rose też nerwowo zaciska dłonie w pięści.

Sophie

- Pomógł mi kupić samochód - zaczęłam powoli - a potem zaprowadził mnie do swojego mieszkania, które mi odsprzedał. - spojrzałam na dziewczyny - a potem działy się różne bardzo miłe rzeczy.

Rosalie

Moje oczy zaczęły rzucać błyskawice.
- Jakie rzeczy? - spytałam starając się na spokojny ton. Zaczynałą mi działać na nerwy.

Blair Franco

Stałam czujnie przyglądając się Rose. Domyślałam się o co chodziło Sophie. Wiedziałam też, że Rose zapewnie nie będzie w stanie się opanować.

Sophie

Spojrzała na Blair uważnie.
- Pomyśl co takiego - zaśmiałam się - a co może robić facet i dziewcyna sami w mieszkaniu? Dodam tylko, że Emmett chciał abym mu jakoś podziękowała mu za mieszkanie, bo w końcu to było jego mieszkanie.

Rosalie

I na nieszczęście dla tej... domyśliłam się. Zacisnęłam mocniej pięści. Widać było że zaraz nie wytrzymam.
- Powiedz dokładnie co takiego - wolałam się dokładnie upewnić... zabiję