www.twilightgrarpg.fora.pl

Sulpicia

Pogłaskałam go po policzku. Uśmiechnęłam się spełniając jego prośbę. Pocałowałam go lekko w usta. Przez chwilę wpatrywałam się w jego oczęta, po czym znów go objęłam. Musiał poczekać, a co ! xD

Aro Volturi

Skubana jedna Razz

- Czy ty zawsze musisz wykorzystywać moją słabość do ciebie, hmm? - spytałem, uśmiechając się do niej czule.
- Teraz w ogóle już nie mam ochoty wychodzić z naszej komnaty, choć... mimo wszystko i tak to za chwilę zrobię.

Sulpicia

Słysząc to znów zrobiłam smutną minkę.
- Ja? Ja nic nie wykorzystuje ... - powiedziałam kroszkę weselszym tonem. Przysunęłam go bliżej i po prostu wpiłam się w jego usta, nie odrywając się dość długo od nich Smile

Aro Volturi

- I co ja mam z tobą zrobić? - zapytałem, gdy w końcu mogłem się już odkleić od jej ust Razz

- Wyjdę będzie źle, zostanę, będzie jeszcze gorzej... - spojrzałem na jej twarz, swymi lekko zamglonymi oczami.

Sulpicia

Uśmiechnęłam się tylko niewinnie o niego.
- Dlaczego gorzej? Mi się tam podoba druga propozycja - powiedziałam wesoło i znów przykleiłam się do niego xD No niestety miał takiego pecha, że dziś nie chciałam dać mu spokoju Smile

Aro Volturi

- Gorzej, gdyż zapanuje lekkie zdezorientowanie wśród naszych. Aro zawsze jest na posterunku, pilnuje wszystkiego - odparłem, tłumacząc jej o co chodzi.
- Nie chcę z resztą zbytniego obmawiania mnie,

Sulpicia

Odsunęłam się od niego. Przykryłam się odruchowo kołdrą. Ja interpretowałam jego słowa trochę inaczej. Skuliłam się lekko. Nie podobała mi się prawda.
- A więc Dwór jest ważniejszy ode mnie? - spytałam spokojnie. Nie chciałam niczego od niego wymuszać. Chciałam tylko znać prawdę.
- W takim razie idź sobie! - dodałam zaraz może niezbyt miło, lecz starałam się. Cóż, ta prawda bolała.

Athenodora

Usłyszała podniesione głosy więc przyszła tutaj. Zapukała

Aro Volturi

- Sulpicio, nie o to chodzi. Źle mnie zrozumiałaś - przybliżyłem się do niej. - Chodzi o to, że nie mogę ulegać wszystkiemu i wszystkim. Obiecałem ci, że dzisiejszy dzień i noc spędzimy razem i tak będzie. Musze jednak zobaczyć czy wszystko jest w porządku, zrobić to, co zaplanowałem. Dopiero wtedy będę mógł całą swoją uwagę skupić na tobie. Nie jesteś na drugim planie, absolutnie! Po prostu mam naprawdę mnóstwo rzeczy na głowie i chce, by nic, co zdarzyć się nie powinno, tu nie zaistniało. Obowiązki są bardzo ważne. Szczególnie kogoś, kto ma na głowie cały wampirzy świat. Myślisz, że nie chciałbym czasem się od tego oderwać? tak, bawi mnie to zycie pana, władcy, jednak mam swoje potrzeby i pragnienia. Ale tych dwóch światów nie da się ze sobą pogodzić.

Sulpicia

Wstałam i ubrałam się zanim zaczął mówić. Słuchałam go spokojnie. Mimo to i tak lekki ból pozostał. Nie podobała mi się ta sytuacja. Było ich trzech a zasuwał tylko jeden. Nie, to nie było Fair.
- I tak mi się pewne rzeczy nie podobają - oznajmiłam spokojnie. Wiedziałam ze zaraz pewnie będzie szedł to też po dłuższej chwili przytuliłam się do niego. Głaskałam go lekko po plecach. Nagle słyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam na Aro.
- Proszę - powiedziałam spokojnie gdy pokiwał twierdząco głową.

Athenodora

Otworzyła delikatnie drzwi i weszła do środka uważając by nie podeptac trenu
- Witajcie moji mili co u was ?

Aro Volturi

Wpatrzyłem się w jeden punkt pokoju, myśląc intensywnie nad wszystkim. Kiedy weszła Athenodora, ledwo na nią spojrzałem.
- Witaj - rzekłem cicho. - Zapraszamy, zapraszamy - wskazałem na zdobiony fotel.

Sulpicia

Nadal wtulałam się w Ara. Nie obchodziło mnie że ktoś to zobaczy. Uśmiechnęłam się do Athenodory. Wraz z Arem stanęliśmy tak by ją widzieć.
- Wszystko w porządku. A u Ciebie? - spytałam spokojnie. Zamyśliłam się na chwile zastanawiając się co mogłabym robić podczas nieobecności Ara.

Athenodora

Nie dawała poznac swego smutku. Nikt nie miał prawa wiedzieć jak bardzo tęskni
- A u mnie bardzo dobrze tylko Kajusza nie widuje

Aro Volturi

Mruknąłem coś w odpowiedzi.
- Jesteśmy bardzo zajęci. Pojawiły się nowe zadania i wątki do omówienia. Jest trochę pracy, jednak dziwię się, że nie jest teraz z tobą. Mamy przerwę po dosyć zaciętej dyskusji i niedługo Heidi ma nam sprowadzić turystów.