www.twilightgrarpg.fora.pl

Agnes Lockers

- Może i jest miła i sympatyczna, ale nie za bardzo ją lubię. - skomentowałam cicho.
- Dziwna mi się taka wydaje, a co do Mike to masz rację... Każdy chłopak się nią interesuje. - powiedziałam patrząc na Isabellę i Alice.

Isabella Reedwand

Wstałam i słysząc jej odpowiedź zaśmiałam się.
- Jeżeli wygadałaś mi się o darze, powiem, że mam taki sam. Widzę przeszłość i przyszłość bardzo dokładnie. Co do zakupów to też mam hopla na ich punkcie. I też miałam jutro jechać do Seattle. Chociaż widziałam, że w Paryżu otworzą jutro o 20 w nowej galerii sklep z pięknymi sukniami wieczorowymi. Ceny też będą małe i sklep nie będzie bardzo oblegany. - zaśmiałam się mówiąc jej co widzę. Poszłam razem z Alice - widziałam jej imię w wizjach - do sali od biologi.

/Sala lekcyjna/

Jessica

- Aj Ag! Daj spokój - powiedziałam popijając łyk soku pomarańczowego z kartonika - Ja tam nic do niej nie mam - wzruszyłam lekko ramionami - Nawet polubiłam ją - przyznałam z uśmiechem po chwili.
- Dobra, chodźmy bo wszyscy wychodzą - powiedziałam i wyszłam ze stołówki.

/Sala historyczna/

Alice

- Przeszłość i przyszłość? - zdziwiłam się. Nie widziałam Paryża! Wizje mnie zawodzą? Przecież śledziłam przyszłość wszystkich ulubionych sklepów. Czemu nie widziałam Paryża? Dar słabnie? Zamrugałam kilkakrotnie i uśmiechnęłam się do dziewczyny
- Aha no i Alice jestem - dodałam po chwili z szerokim uśmiechem i skierowałam się do sali biologicznej.
/Sala lekcyjna/

Agnes Lockers

- Tak, chodźmy.
Wstałam biorąc torbę do ręki. Skierowałam się razem z Jessicą do sali.

/Sala historyczna/

Isabella Reedwand

/Sala lekcyjna/

Westchnęłam i zajęłam miejsce przy wolnym stoliku w rogu. Zostawiłam torbę i poszłam po picie.

Blair Franco

/parking/

Kiedy weszłam na stołówkę, od razu poczułam zapach ludzkiej krwi, ale byłam w stanie nad sobą zapanować. Dobrze, że poszłam na to polowanie. W oczy rzuciły mi się także dwie wampirzyce siedzące przy stoliku, pod oknem. No proszę, proszę, kogo my tu mamy. Pewnym krokiem ruszyłam w kierunku ich stolika.

Alice

/Dom Cullenów/
Wleciałam do stołówki szybko i usiadłam przy Isabelli
- Hej - przywitałam się, a mój wzrok spoczął na nowej - Skąd ona tu? - zdziwiłam się.

Isabella Reedwand

Zdziwiłam się.
- Cześć Alice. - przywitałam się. Rozejrzałam się i poczułam zapach wampira, lecz nie Alice.
- Nie wiem. Nie zwróciłam uwagi.

Blair Franco

- Witam. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się wampirów w takim małym miasteczku. Widzę jednak, że deszczowe Forks przyciąga wampiry. Pozwolicie, że dosiądę się do Was, nie chciałabym siedzieć bezpośrednio przy jakimś człowieku. Rozumiecie, zbyt duża pokusa, jak na początek.
Narazie będę dla nich miła, zobaczę co to za jedni... temu nudnemu Forks przydałoby się trochę rozrywki, ale chyba się wstrzymam w najbliższym czasie.

Isabella Reedwand

Spojrzałam na nową dziwnie. Moje oczy stały się nieobecne... Jej plany. Wzięłam kilka głębokich oddechów.
- Czy ja wiem... Wybacz, ale mogłabyś na... 10 minut odejść do innego stolika? Omawiałyśmy właśnie bardzo ważną sprawę. - powiedziałam oficjalnym tonem nie patrząc na nią.

Blair Franco

Wyczułam wahanie w głosie dziewczyny. Niedobrze, chyba coś podejrzewa. Postanowiłam, że dam im te dziesięć minut.
- Och, zapomniałam wziąć telefonu z samochodu. Skoczę na parking, zaraz wrócę, a wy skończcie omawiać tę bardzo ważną sprawę. - powiedziałam uśmiechając się.
Odwróciłam się na pięcie i podeszłam do drzwi. Zatrzymałam się zaraz za nimi. Mój wampirzy słuch był na tyle dobry, że byłam w stanie usłyszeć rozmowę wampirzyc.

Alice

Spojrzałam zdziwiona na Isabellę
- Możemy omówić to później - spojrzałam na nią znacząco. Mój wzrok mówił "też to widziałam". Uśmiechnęłam się dość niepewnie do nowej
- Jasne, siadaj. Ale to raczej tylko dzisiaj, zazwyczaj siedzę tu z rodzeństwem - powiedziałam.

Isabella Reedwand

Wzięłam kilka głębokich wdechów. Miałam ochotę jej powiedzieć by nie pozwoliła jej siąść z nami bo to może się źle skończyć. Racja, to się źle skończy. Spojrzałam na Alice przerażonym wzrokiem.
Alice nie pozwól.. Nie pozwól jej.. Błagam...
Zacisnęłam ręce w pięści patrząc na nową.

Blair Franco

Dobra chyba już minęło to 10 min. Wyjęłam telefon z kieszeni. Weszłam ponownie na stołówkę i podeszłam do stolika, zajęłam jedno z wolnych miejsc. Wiedziałam, że coś podejrzewają, dlatego musiałam się narazie bardzo pilnować.
- Alice, wspominałaś coś o swoim rodzeństwie. Czyli nie jesteście jedynymi wampirami w mieście, tak ?